Dwie kobiety i dwóch mężczyzn. Cztery opowieści o życiu w niepewnych czasach.

„Nocny portret” Laury Morelli to pierwsza książka fabularna, którą przeczytałam w nowym miejscu. Trochę jak bohaterowie tej powieści przeniosłam się w czasie i przestrzeni. I chociaż nie przepadam za powieściami z wątkiem historycznym w tle, tym razem czytałam książkę z przyjemnością. Wydawnictwo ARKADY umiliło mi kilka wieczorów, za co bardzo dziękuję.

„Wyobraź sobie świat bez sztuki, bez muzyki, tańca, bez rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebujemy. To byłby świat, na którym nie warto żyć”.

Cecylia i Edith

Mediolan zdecydowanie nie jest moim ulubionym miastem, raczej to słowo-sztylet, które chciałabym wymazać z pamięci. Za każdym razem, gdy czytałam rozdziały dotyczące Cecylii, uderzało mnie to tak mocno, ale chyba każde odczytanie książki obarczone jest pewnym bagażem, który w sobie nosimy. Dla mnie była to słodko-gorzka opowieść. Słodka, bo dotyczyła najsłynniejszych obrazów, jakie kiedykolwiek powstały. W rozdziałach dotyczących Edith poznajemy tajniki pracy konserwatora, zachwycamy się obrazami razem z nią, ale gorzka, bo drżymy, gdy trafiają w ręce zachłannych nazistów. Edith ma wyrzuty sumienia, że niechcący wskazała im miejsca, w których znajdują się arcydzieła malarstwa, przede wszystkim „Dama z gronostajem” Leonarda da Vinci z kolekcji Czartoryskich. Potem przenosimy się do drugiej kobiety. Cecylia Gallerani zostaje kochanką księcia Ludovico Sforzy. Chociaż poznajemy rzeczywistość z jej perspektywy, jest to bardzo zagadkowa postać, do końca nie wiadomo, co czuje. Zdaje sobie sprawę ze swojego położenia i tego, że ważne jest zabezpieczenie przyszłości. Swojej – i wkrótce również – jej syna.

„Mówiłam ci, że matka miała rację. Jestem nikim innym jak dziwką. Dziwką, której nawet kochanek już nie odwiedza”.

Leonardo i Dominic

Słynny malarz w powieści Laury Morelli przedstawiony jest chyba bardziej jak rzemieślnik, który wykonuje zlecenia księcia, a potem króla. Wyjątkowe są jego relacje z Cecylią, łączy ich z pewnością wielka przyjaźń. Z jego perspektywy widzimy dworskie intrygi i interesy, sieć powiązań, okrutny realizm sytuacji, w której wszyscy bohaterowie się znajdują. Potem znów przeskakujemy do czasów II wojny światowej. Dominic kocha rysować, okrutny los rozdzielił go z żoną i dziećmi. Walczy po stronie aliantów, dostaje niezwykle ważne zadanie odzyskania dzieł sztuki zrabowanych przez nazistów. Poznaje Edith. Łączy ich miłość do sztuki.

Kobiety w męskim świecie

W powieści „nocny portret” często podkreślana jest sytuacja kobiet zależnych od męskich „kaprysów”, decyzji i interesów. Zarówno Edith, jak i Cecylia próbują przeżyć w patriarchalnej rzeczywistości. Czytając tę książkę, zastanawiałam się, ile się zmieniło. Z jednej strony bardzo dużo, to zupełnie inne czasy. Z drugiej strony jednak nadal tak jest. Pozycja kobiety nie jest równorzędna. Przypomniały mi się też felietony Pauliny Młynarskiej („Okrutna jak Polka”). Chciałabym doczekać czasów, gdy kobieta mająca prawo decydować o sobie i swoim życiu nie będzie budzić zdziwienia.

„(…) Edith szukała w głowie odpowiedzi na pytanie, co jeszcze mogłaby zrobić, żeby ochronić się przed tym mężczyzną, od którego kaprysów zdawał się zależeć jej los”.

„Zastanawiała się, co jeszcze mogłaby zrobić, żeby nie wypaść z łask tego mężczyzny, od którego kaprysów zależał jej los”.

„Być może nie powinien dostarczać jej umysłowi takiej strawy. Jednak dobrze, że zostawiła to już wszystko za sobą”.