Nikt nie zrobi tego lepiej niż TY.

Ariane Calvo w „Jak ukoić swoje wewnętrzne dziecko” od wydawnictwa MUZA, to książka idealna na ten trudny czas. Każdego dnia zastanawiam się, jak my możemy w ogóle pić kawę, chodzić do pracy, bawić się z dziećmi, oglądać filmy… cały świat powinien się zatrzymać. Ale tak się nie dzieje, a oferując wsparcie innym, sami też potrzebujemy wzmocnienia. Sami musimy siebie przytulić. I to jest taka właśnie książka.

Poznaj swoje wewnętrzne dziecko

Zaczynamy od poznania definicji i specyfiki wewnętrznego dziecka, następnie autorka przedstawia pięć ran emocjonalnych, do których zaliczamy: niesprawiedliwość, odrzucenie, opuszczenie, zdradę i upokorzenie. Na szczęście do swojej dyspozycji mamy nie tylko lęki, które narastały w nas od dzieciństwa, ale także inne zasoby, które możemy wykorzystać. Wewnętrzne dziecko to taka część nas, która jest najbardziej podatna na zranienie, najbardziej wrażliwa i subtelna, a więc też najbardziej zagrożona.

„Nasze wewnętrzne dziecko jest, po prostu, częścią naszego wewnętrznego świata, najbardziej wrażliwą, najsubtelniejszą, ale też najbardziej twórczą i niosącą radość życia częścią nas samych”.

Jak o siebie zadbać?

Żadna książka nie zastąpi terapii, a czasami także farmakologii, ale warto wzbogacić swoją wiedzę, zwłaszcza na temat samych siebie. I chociaż tej publikacji daleko do słynnej publikacji „Odkryj swoje wewnętrzne dziecko”, to stanowi dobry początek, podstawę, na której można budować swoją samoświadomość. Oprócz części teoretycznej, mamy tutaj także ćwiczenia praktyczne, które pozwalają na głębszą refleksję i stanowią ciekawą drogę do odkrywania swojego wewnętrznego „ja”. W ciekawy sposób w książce wytłumaczone są także pewne mechanizmy, którym podlegamy, a które nie zawsze są dla nas zrozumiałe. Czasami łatwiej też spojrzeć na problem z szerszej perspektywy, dlatego polecam poczytać również relacje innych osób – mają bardziej osobisty charakter i wzbogacają przekaz książki. Z każdej takiej historii można wynieść coś dla siebie.

„(…) bo wszyscy, jak tu jesteśmy, oglądaliśmy kiedyś świat oczami dziecka”.