Ile wiemy o nastolatkach? Żyją w zupełnie innym świecie odgrodzonym od dorosłych wielkim murem. Murem z tajemnic.
Książki Marcela Mossa zawsze dotykają trudnych tematów. Cieszę się, że dzięki wydawnictwu FILIA miałam okazję je przeczytać. Mimo niezbyt lekkiej tematyki, pochłania się je w całości. Są dobrze napisane i widać, że autor przygotowuje się do każdej ze swoich powieści.
Każdy ma jakiś problem
Ubiera się w sposób bardzo prowokacyjny, nosi tatuaże i nie przejmuje się tym, co mówią o niej inni. Ma popularną matkę, jest pewna siebie – prawdziwa gwiazda świecąca jasno w swojej szkole. Gra w szkolnej drużynie i jest najpopularniejszym chłopakiem, do którego wzdychają dziewczyny. I są jeszcze oni – szkolne wyrzutki. Ona nie może schudnąć, on jest homoseksualistą. Każde z nich ma swoje problemy, przeszłość i traumatyczne przeżycia. Każdego dnia nakładają maski, by pokazać coś zupełnie innego. Tak wygląda życie grupy nastolatków z najlepszego publicznego liceum w Warszawie.
Nie znasz mnie, mamo/tato
Problemy z rodzicami i konflikt pokoleń to jeden z głównym tematów „Nie wiesz wszystkiego”. Nieważne, czy rodzice spędzają z dzieckiem dużo czasu, poświęcając się wyłącznie dla życia rodzinnego, czy robią karierę. Mogą mieć mnóstwo pieniędzy, ale i bankrutować. W każdym przypadku pojawiają się różnego rodzaju konflikty i coraz większa izolacja, która prowadzi młodych ludzi do ogromnej samotności. Dorośli nie rozumieją ich problemu i ich świata, więc jakikolwiek dialog okazuje się niemożliwy.
„Dorośli w ogóle nie rozumieją nastolatków i niesłusznie patrzą na nich z perspektywy własnej młodości. Problem w tym, że ja i moi rówieśnicy żyjemy w zupełnie innym świecie. Moja młodość różni się od młodości mamy. Dlaczego nie potrafi tego zrozumieć i uszanować?”.
Mnożące się tajemnice
Tajemnic jest całkiem sporo, mnożą się z każdym kolejnym rozdziałem. Początkiem intrygi jest samobójstwo Otylii i Alana. Dwoje młodych ludzi, którzy nie mieli ze sobą za bardzo kontaktu w szkole, skoczyło z dachu opuszczonej hali. Nikt nie wie co się stało. Marta – przyjaciółka Otylii chce za wszelką cenę poznać prawdę. I chociaż Otylia miała na swoim koncie jedną próbę samobójczą, Marta nie wierzy, że jej przyjaciółka by ją opuściła. Rozpoczyna swoje śledztwo i wkrótce dostaje kolejne wskazówki. A czytelnik razem z nią dociera powoli do prawdy. Muszę przyznać, że była to ciekawa lektura, która na pewno zostanie w mojej głowie na dłużej. I już nie mogę się doczekać kolejnej części.
„Kobiety, które poświęcają się dla dzieci, zapominają o tym, że pewnego dnia ich pociechy wyfruną z gniazda, a one zostaną same. Nie są na to przygotowane”.