Nowy rok zaczynam z babą Andersena.

„Miała jaja gospodyni” to wiersz H.Ch. Andersena, który do tej pory w Polsce nie był znany. Tłumaczenie Bogusławy Sochańskiej przybliża tę dowcipną opowieść najmłodszym polskim czytelnikom i sprawia, że możemy poznać słynnego skandynawskiego twórcę z nieco innej strony. Atutem nowego wydania jest także oprawa graficzna. Ilustracje wykonała Joanna Jasińska-Koronkiewicz. Książkę można nie tylko oglądać, ale także szybko przekartkować, a wtedy powstaje efekt animacji – dzieciaki na pewno podłapią tę zabawę. A więc, zaczynamy.

Literatura skandynawska

„Mrożąca krew w żyłach i podnosząca na duchu. Baśniowa i realistyczna. Społecznie krytyczna i poetycka. Mimo że Dania to niewielki kraj, to jej literatura jest bardzo bogata i różnorodna, a w Polsce dzięki świetnym tłumaczeniom, coraz chętniej czytana” – chociaż niewiele o niej wiemy, coraz częściej sięgamy po dzieła skandynawskich twórców. Spośród wielu znakomitych tytułów zdecydowałam się na Andersena, ale w nieco innej formie niż znamy go zazwyczaj. Zabawny wierszyk dla dzieci niesie ze sobą ciekawe przesłanie, które warto przypomnieć dorosłym i przybliżyć – najmłodszym. Oczywiście w literaturze skandynawskiej jest jeszcze mnóstwo do odkrycia, więc bardzo was zachęcam do tego, by zanurzyć się w ten chłodny, tajemniczy świat.

Opowieść o fantazji i marzeniach

„Miała jaja gospodyni” to zabawna, ale jednocześnie też trochę gorzka opowieść o kobiecie, która jechała do miasta sprzedać jaja od swoich kur. Droga była długa, trochę jej się nudziło, więc ten wolny czas umilała sobie rozmyślaniem o przyszłości. W głowie tworzyła marzenia, niesamowite wizje, co to się stanie, jak sprzeda jaja i sporo zarobi. Będzie mieć więcej kur, potem jeszcze więcej jaj. Po kolejnej sprzedaży kupi sobie kolejne gospodarskie zwierzęta i będzie pomnażać swój majątek. Jej wyobraźnia pobiegła nawet w stronę wielkiej miłości i męża. Okazuje się jednak, że upuściła jaja i nic z jej marzeń nie wyjdzie. Tragiczny koniec? Otóż, niekoniecznie. Zostajemy z pytaniem: „A może to jednak bardzo dobrze?”.