Miasto, które urzeka tajemniczymi uliczkami i magiczną atmosferą. Miasto, w którym dojdzie do tragicznego morderstwa. Witajcie w Wiedniu.

„Cień” Melanie Raabe to thriller psychologiczny, a więc gatunek, który w ostatnim czasie bardzo przypadł mi do gustu. Książka od wydawnictwa Czarna Owca już na pierwszy rzut oka budzi grozę – zabijesz człowieka, całkowicie dobrowolnie i nie bez powodu. To wszystko wydarzy się w Wiedniu na Praterze… po takim wstępie nie można się nie zaciekawić.

Nasze trudne początki

Nie ukrywam, że nasze pierwsze spotkanie nie było łatwe. Wbrew oczekiwaniom, książka nie od razu mnie wciągnęła. Nie mogłam się skupić, uciekały mi wątki, coś mi cały czas nie pasowało. Brakowało dynamicznej akcji, jak w innych thrillerach, które zdarzyło mi się czytać. Norah, główna postać w książce, nieustannie miała wrażenie, że ktoś był jej w mieszkaniu i poprzestawiał rzeczy o milimetr. I ja miałam podobne wrażenie w czasie lektury tej książki. Nie było jednak aż tak źle, by ją odkładać…

„Więc nie wskakuję do pierwszego lepszego pociągu, nie uciekam, lecz podejmuję wyzwanie rzucane mi przez ten dzień”.

Gdy akcja nabiera tempa

Mniej więcej w połowie tego tomu liczącego niemal czterysta stron, zaczęła mnie ciekawić, aczkolwiek nadal fabuła nie była zbyt mocno dynamiczna. Norah dostaje tajemnicze sms-y. Jej największą życiową obawą jest to, że mogłaby się czuć winna śmierci człowieka, tymczasem pojawiają się nie tylko wiadomości, ale i przepowiednie, że 11 lutego na Praterze zabije Arthura Grimma. Nie zna człowieka, a jednak dalszy ciąg przepowiedni mówi, że zrobi to całkowicie dobrowolnie i będzie mieć powód. Podążamy zatem za Norą, zastanawiamy się, czy jest w stanie racjonalnie ocenić rzeczywistość i z tyłu głowy mamy pytanie: czy rzeczywiście jest zdolna do tego, by zabić? Nie będę zdradzać fabuły, by nie zepsuć Wam zabawy.

„Wiedeń był zajęty swoimi sprawami, Norah nie obchodziła go specjalnie”.

Magiczny Wiedeń

Chociaż książka nie jest, moim zdaniem, wybitnym thrillerem, to jednak porusza bardzo ważną kwestię dotyczącą ludzkiej psychiki. Mówi o tym, jak łatwo nas zmanipulować, poddać próbie i doprowadzić do granicy wytrzymałości. Pamiętacie ten cytat, że „jesteśmy ludzcy tylko w ludzkich warunkach”? Być może są takie momenty, że każdy z nas chwyciłby za broń i wystrzelił?

Zdecydowanie największym atutem książki jest Wiedeń. Zapach cygar, duszna atmosfera miasta, cappuccino i rogalik na śniadanie. Ciasne i mroczne uliczki, wypełnione po brzegi bary i słynny Prater – niemy świadek tragicznych wydarzeń. Pod koniec historii, Norah, wreszcie z lekkim umysłem, przechadza się i chłonie niezwykłą atmosferę miasta. Dopiero teraz widzi, jak tu pięknie.

„Śmierć i Wiedeń, to do siebie tak dobrze pasuje, nie sądzi pani?”.