Muszę Was ostrzec – będzie śmiesznie, absurdalnie… a nawet głupio! Może wywołać wielkie oburzenie!

Taka właśnie jest „Książka bez obrazków” B.J. Novaka!

Obrazków nie ma nawet na okładce. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Czarna Owca. Trzeba przyznać, że biała okładka z czarnym napisem tworzy specyficzny klimat. Nigdy w życiu nie powiedziałabym, że to książka dla dzieci. A jednak!

Wygłupy małe i duże

Gdy nie ma się dzieci, dziwnie patrzy się na dorosłych, którzy się wygłupiają. Sama myślałam, że to idiotyczne, a teraz… Kto by pomyślał, że z moim głosem będę śpiewać kołysanki (z bzdurnymi słowami), opowiadać wierszyki i bajki… udawać, że „jem brzuszek” mojej cudownej córeczki… a to tylko te mniejsze głupoty. Zdecydowanie jestem nienormalna. Może dlatego ta książka tak bardzo przypadła mi do gustu. Co w niej znajdziemy? Wyrazy dźwiękonaśladowcze, śmieszne, dziwne zestawienia, absurdalne zdania do przeczytania. Wszystko pełne humoru – do wspólnego przeczytania – rodzice i dzieci. To będzie istne gradobicie śmiechu – sami się przekonajcie!

Trochę luzu przyda się każdemu

Dorośli zawsze są tacy poważni. Obrażają się na śmieszne słowa, każą się zachowywać. A gdyby tak na chwilę o tym wszystkim zapomnieć i zrobić coś niecodziennego? Wyluzować nie tylko pod względem zachowania, ale i języka? Z tą książką macie gotowy przepis na to, jak to zrobić. I chociaż nie ma w niej obrazków, to na pewno rozbawi wszystkie dzieciaki. Mam nadzieję, że dorosłych też, bo przecież każdemu przyda się trochę luzu… prawda?