Później już nie będzie ratunku.

Marcel Moss powraca z kolejną częścią serii kryminalnej. Po „Utraconych” przyszła pora na „Zaginionych”. Wprawdzie jest to całkiem nowa historia, ale fabuła nawiązuje także do poprzedniej części. Jeśli jej nie czytaliście – nie martwcie się, część informacji znajdziecie w środku. Oprócz tego kolejne rozdziały przyniosą czytelnikowi mnóstwo frajdy i będą wzbudzać zaciekawienie, a przecież właśnie o to chodzi. Zawsze chcemy wiedzieć, „kto to zrobił”.

Igi i Sandra

W poprzedniej części dwoje naszych bohaterów dopiero się poznawało. Obydwoje po okropnych przejściach, z bagażem doświadczeń, jeszcze sobie nie ufali. W „Zaginionych” powoli otwierają się przed sobą i chociaż wydaje się dość szorstka, to jednak jest to już pewnego rodzaju przyjaźń. Wspólnie prowadzą agencję detektywistyczną, tęskniąc za utraconym rodzeństwem i zastanawiając się, jak zmienić przeszłość. Błądzą po omacku, a jednak ich droga wydaje się w końcu nabierać konkretnego kierunku.

Co się z nim stało?

Ta sprawa wygląda dość nietypowo. Do Igiego i Sandry przychodzi Jacek. Przed laty został oskarżony o gwałt i morderstwo. Narkoman, kryminalista, człowiek o wątpliwej reputacji pragnie dowiedzieć się, co się stało z Rafałem, którego rzekomo zamordował. Rafał i Gabriela spędzali romantyczny weekend. Wybrali się pod namiot, nad jezioro, nieopodal miał miejsce festiwal muzyczny. Niestety, na ich drodze staje Jacek – chłopak, który dręczy Rafała. Po serii niefortunnych zdarzeń, dochodzi do dwóch tragedii. Gabriela zostaje zgwałcona, a Rafał znika. Jacek zostaje skazany za obie zbrodnie. Ciała ofiary nigdy nie odnaleziono. Niektórzy nie wierzą w to, że Rafał został zamordowany. Gdy Igi i Sandra zaczynają zbierać informacje, okazuje się, że niemal każda z osób zamieszanych w tę sprawę, ma coś na sumieniu. A kłamią doskonale.

„Znów była więźniem, a na myśl, że już zawsze nim pozostanie, włosy jeżyły jej się na głowie”.

Gdzie ona jest?

Oprócz głównego wątku związanego z rozwiązywaniem nowej sprawy biura detektywistycznego Igiego i Sandry, powraca także wątek jej zaginionej siostry. W kolejnych rozdziałach, poprzez retrospekcję, poznajemy historię Leny. Czy kobiety w końcu się spotkają? Czy Sandra pozna prawdę? To kolejne pytania, na które szybko znajdziecie odpowiedź, bo książki Marcela Mossa czyta się jednym tchem. Nawet sernik poczeka, gdy wciągnięcie się w kolejną, pełną niespodzianek, fabułę. Smacznej lektury!

„Czasem znajdujemy się w sytuacji bez wyjścia i musimy robić coś wbrew sobie”.