Potrzebowałam niewielkiej książki do samolotu. Odwiedziłam kilka miejsc i nie mogłam nic znaleźć. Przypadkiem, w domu przyjaciółki, trafiłam na „Szeptuchę”.
I tak oto poleciała ze mną na Maltę.
Prawie trzygodzinny lot to dość czasu, by przeczytać jakąś ciekawą książkę. Ale są i niezbyt sprzyjające warunki, jak chociażby hałasy dzieci, zaduch itp. Dlatego lektura do samolotu powinna być lekka. Okazało się, że „Szeptucha” spełnia ten wymóg znakomicie.
Polska bez chrztu
Wyobraźcie sobie Polskę Mieszka I. Jednym z najważniejszych wydarzeń było przyjęcie chrztu w 996 roku. A co gdyby do tego nie doszło? Właśnie taki jest punkt wyjścia powieści Katarzyny Bereniki Miszczuk. Akcja rozgrywa się współcześnie, ale wciąż jesteśmy poganami, czcimy wielu bogów i wystrzegamy się strzyg i utopców.
Lekarka czy Szeptucha?
W tym wszystkim pojawia się Gosia – główna bohaterka niezwykłej intrygi. Chce zostać lekarzem, ale najpierw, zgodnie z wymogami, musi udać się na praktyki do Szeptuchy. Nie wierzy w nadprzyrodzone moce, jest sceptyczna, ale wkrótce będzie musiała zmienić swoje przekonania.
Mężczyzna idealny
Poznaje przystojnego Mieszka. Mężczyzna idealny, chociaż, jak się okazuje, żyje ponad 1000 lat i ma za sobą całe mnóstwo historii. Dziewczyna od razu się w nim zakochuje, chociaż ten początkowo jest nieczuły na jej zaloty.
„Na koźle siedział najprzystojniejszy mężczyzna, jakiego kiedykolwiek widziałam, albo tylko tak mi się wydawało, bo trochę oślepiało mnie światło, które miał za plecami”.
Strzygi, utopce, rusałki, wąpierze…
Oprócz romansu, mamy tutaj jeszcze spore niebezpieczeństwo. Gosią zaczynają się interesować bogowie i inne stwory. Doskonale wie, że umrze. Wszyscy chcą od niej tego samego – kwiatu paproci, który zakwitnie w jedną niezwykłą noc – Noc Kupały. Gosia bardziej lub mniej dzielnie stawia czoła zagrożeniom, dobijając targu ze swoimi wrogami, narażając się na ich wielki gniew. Komu odda kwiat paproci?
„Zobaczyłam w jego ustach szereg długich, ostro zakończonych zębów. Nie miał dwóch ostrych kłów tak jak filmowe wampiry z Hollywood. To był najprawdziwszy wąpierz. Wszystkie jego zęby były kłami. Spokojnie mógłby rozszarpać mi gardło”.
Tego niestety nie dowiemy się z „Szeptuchy”. To dopiero początek przygody. Cała seria składa się z 4 części. Właśnie ukazał się ostatni tom „Przesilenie”. Czy mi się podobała? Brawa za pomysł na świat przedstawiony. Romans zawsze czyta się szybko i przyjemnie. I niech to wystarczy.
„- Oddam ci kwiat – szepnęłam. – Ale nie wolno ci nikomu o tym powiedzieć. Obiecaj.
– Obiecuję.
Okłamałam Welesa.
Okłamałam Świętowita.
A czy okłamałam też mężczyznę, którego kocham ponad życie?”.
Katarzyna Berenika Miszczuk
„Szeptucha”
Wydawnictwo WAB