A gdyby tak odwołano Gwiazdkę? Nie będzie Mikołaja, choinki i tej ciepłej atmosfery. Co Wy na to?
Nie wyobrażamy sobie dwunastu miesięcy niezwieńczonych Gwiazdką. To wyjątkowe święta, i chociaż każdy z nas dzisiaj obchodzi je na różne sposoby, to chyba dla każdego ten czas jest wyjątkowy. Można zwolnić, poświętować i spędzić czas ze swoimi bliskimi. A gdyby ktoś powiedział Wam, że święta odwołane? I nie mówię tu wcale o polityce, ale o nowej książce od wydawnictwa ZYSK. Zakochany w świętach, Tom Fletcher, powraca ze swoim Gwiazdkozaurem i niezwykle dzielnym Williamem, by zapobiec świątecznej katastrofie.
W rodzinie patchworkowej
William nie jest typowym bohaterem – chłopiec jeździ na wózku inwalidzkim, ale zdaje się, że nie jest to żadną przeszkodą, zwłaszcza, jeśli chodzi o ekscytujące przygody. Znany jest ze swoich doskonałych kontaktów z Mikołajek i jego pupilkiem – rozkosznym gwiazdkozaurem. Rodzina Williama też nie jest „zwykła”. Chłopiec tęskni za swoją mamą, której tak naprawdę nie zna, ponieważ bardzo młodo umarła. Marzy o tym, by cofnąć się do przeszłości i spędzić z nią trochę czasu. Jego tata to szalony miłośnik świąt – serio – ma na ich punkcie prawdziwego fioła! I nie wstydzi się to pokazać – nawet w postaci pstrokatego, grającego, i na dodatek, świecącego swetra… W małym lichym domku tej dwójki zamieszkały też dwie przedstawicielki płci przeciwnej. W pierwszej części tej porywającej opowieści mogliśmy obserwować, jak rodzi się uczucie między Bobem a Pamelą. Teraz ona i Brenda zamieszkały w domu z Williamem i jego tatą. Ale czy to może wróżyć coś dobrego?
„Szybował po niebie, jakby miał skrzydła – ale oczywiście Gwiazdkozaur nie potrzebował skrzydeł do latania”.
O sile wiary
Gdy gwiazdkowaty zaczynają znikać i okazuje się, że wiarometr pokazuje krytyczny punkt, to oznacza tylko jedno – katastrofę! Czy na zawsze święta znikną z naszego kalendarza i serca? Elfy znikają jeden po drugim, wkrótce znika również sam Mikołaj. Czy William zdoła ocalić Gwiazdkę? I jak bardzo w tym wszystkim Brenda namiesza? Czy zdoła utrzymać się na liście grzecznych dzieci? Ta ekscytująca opowieść potrafi wciągnąć nawet dorosłych. Koniecznie zanurzcie się w tę magię.
„Wszystko fajnie, Panie Narratorze, ale jak wygląda takie życzenie?”
Piękne wydanie
Cóż mogę rzec o tej książce? Jest przepiękna! Gdy zdejmiemy kolorową obwolutę, zachwyci nas solidna okładka, którą delikatnie muskamy palcami. Intensywna świąteczna czerwień i złote wytłoczenia – bardzo staranne, estetyczne wydanie. W środku może być tylko lepiej. Urocze ilustracje, które sprawiają, że od razu wpadamy w świąteczny nastrój (nawet, jeśli jak ja, czytacie te opowieść w listopadzie). Mamy gwiazdki, głośne wyrazy zapisywane ogromną czcionką i w formie rysunków, estetyczne zdobienia. Wszystko w tym wydaniu zasługuje na zachwyt. A do tego mamy wspaniały dodatek – widać, że autor włożył serce w konstruowanie tej opowieści. Sam też jest fanatykiem świąt. I to się czuje.