Mój ogromny głód poezji nasycają tomiki od wydawnictwa FORMA. Tym razem moją uwagę przyciągnął zbiór wierszy Andrzeja Wojciechowskiego. Już sam tytuł jest niepokojący, kryje w sobie zarówno nawiązanie do poetyckiego natchnienia, jak i nastrój grozy.
Przemijanie i śmierć
Wiersze przepełnione są śmiercią. Jej oddech czujemy za każdym razem, gdy wczytujemy się w kolejne wersy. Podmiot liryczny oddziela się od siebie, i chociaż jeszcze widzi swoją postać, to jednak już jest oddzielony, nazywa siebie „chłodem obcym”. Ma świadomość tego, że jest ulotnym bytem, a świat bez niego nadal będzie trwać:
w kawiarniach słyszę
jaka będzie wiosna
beze mnie czy ze mną
Najbardziej uderzył mnie wiersz zaczynający się od słów: Zużywam życie. Pełen jest smutku, rozpaczy i woli życia, a jednocześnie świadomości, że trzymanie się go kurczowo i tak nic nie da. Wszystko jest przesądzone, choć podmiot liryczny jeszcze oddycha, to dobrze wie, że to tylko kwestia czasu.
Pełen oczekiwania
Miasto do mnie nie przyjedzie to fraza rozpoczynająca kolejny wiersz o śmierci. Dobrze wiemy, że chodzi przecież o karetkę. Noc granatowa jak usta śmierci. Porównania odwołują się zawsze do tanatos. Nie jest to śmierć wzniosła, kreślony przez podmiot liryczny obraz nie jest idylliczny, raczej antyreligijny i bardzo przyziemny. Ktoś znajdzie ciało. Śmierć nadejdzie nagle. Nie będzie wielkich pożegnań i patetycznych słów. Po prostu przyjdzie. Opis poetycki odarty ze wzniosłych metafor sprawia, że odczuwamy jeszcze większą grozę. Śmierć jako nieuchronny etap ludzkiego życia, coś zwykłego, codziennego. Słowa podmiotu lirycznego budzą ciarki na plecach.
Nieodzowny lęk
Wiersz tytułowy zawiera w sobie kwintesencję całego zbioru. Podmiot liryczny przepełniony jest lękiem, niepokojem, obawą przed śmiercią, a jednocześnie jej tragiczną pewnością. Serce porównane jest do pojemnika na ból. Budzi się w nocy. Musi zapisać te słowa, zanim wszystko się skończy. Inaczej nie zaśnie.
wypełnione traci rytm
dobija się do zegara
żeby zasnąć
i nie zgubić liter
Andrzej Wojciechowski
Urodzony w 1956 r. w Olsztynie – poeta. Absolwent Wydziału Pedagogiki i Wychowania Artystycznego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie oraz Szkoły Psychoterapii Humanistycznej Intra w Warszawie. Pracował w Wojewódzkim Zespole Lecznictwa Psychiatrycznego jako psychoterapeuta i specjalista psychoterapii uzależnień. Obecnie prowadzi Prywatną Praktykę Psychoterapii w Olsztynie. Mieszka w Jonkowie koło Olsztyna. Publikował w antologiach poezji olsztyńskiej oraz w pismach, m.in. w: „Borussii”, „Exodusie”, „Miesięczniku Literackim”, „Poezji” i „Prowincji”. Wydał tomy poezji: Klakier (1979), Dziennik zajęć (1985), Zapis z cienia (1991), A jeśli zgodzisz się być moją ojczyzną (2002), Wiersze dla psa (2017, nominacja do „Mazurskiego Orfeusza”), Cyfry lęku (2020), Z 10 piętra snu (2021), Niebo mojej choroby (2021), Co usta domyka… (2022), Z obłoków i krwi. Modlitwy wybrane 1982-2022 (2022), Tańczę smutek (2022), Gryps z podziemia (2023), Budzą mnie w nocy słowa do zapisania (2023).