Usiądź wygodnie, weź książkę i odpocznij. Rozkoszuj się latem.
Czasami chodzi tylko o to – by się zrelaksować i zapomnieć o szarości, chropowatości i kolcach dnia codziennego. Czasami potrzeba takiej bajki, młodych i pięknych ludzi, odrobiny szaleństwa i wiary w to, że może zdarzyć się coś niezwykłego. „Zmysły” Ilony Gołębiewskiej to książka, która spełnia wszystkie te wymagania. Zrelaksowałam się całkowicie, aż zmiękły mi kolana.
Eliza i jej szklana kula
Z pozoru wszystko jest doskonale. Eliza ma świetną pracę w dużej firmie, cudownego narzeczonego i jeszcze do tego wszystkiego – śpiewa w zespole MovieBand, realizując swoją wielką pasję. Gdy jednak przyjrzymy się jej nieco bliżej, doskonale widać, że jest to tylko szklana kula, na której powierzchni pojawiają się różne rysy, a nawet mocniejsze zadrapania. Idealny Robert okazuje się zazdrosny i małostkowy. Wkrótce Eliza odkryje też, że jej narzeczony ma wiele tajemnic. Sprawy w zespole też nie układają się po jej myśli. W pracy zaczyna zawalać – wydaje się, że wszystko się sypia. W końcu ląduje w lesie z zepsutym samochodem i na swojej drodze widzi jego – Natana – bardzo męskiego faceta, który ratuje ją z opresji.
Nowe początki
Gdy wydaje się, że wszystko całkowicie się już rozsypało, a Eliza nie widzi żadnego rozwiązania, okazuje się, że ma jeszcze ich – swoją postrzeloną przyjaciółkę i Natana, który zaczyna odgrywać w jej życiu coraz ważniejszą rolę. I chociaż ich relacja jest bardzo burzliwa, pełna niedopowiedzeń i sekretów, to jednak potrafią też rozmawiać ze sobą długimi godzinami, a poznawanie siebie nawzajem jest dla nich niesamowitą przygodą. Co z tego może wyniknąć?
Miło i przyjemnie
Powieść Ilony Gołębiewskiej to miły sposób na spędzenie ciepłego letniego wieczoru. Jest przystojny mężczyzna na motocyklu, szalone przygody i rozczulające serce dialogi oraz zapewnienia o wielkiej miłości. Jeśli chcecie się trochę oderwać od rzeczywistości i pobujać w obłokach, to jest to idealny wybór. Jako letnia, lekka lektura – po prostu idealne!