Już nie cofnie się przed niczym. Nikt jej nie powstrzyma.

Utrata dziecka jest największym koszmarem rodziców. Takiej rozpaczy nie da się opisać i zrozumieć. Całe szczęście, jeśli możemy ją przeżywać tylko na kartach dobrego thrillera. I takie właśnie jest „Ostatnie piętro” Louise Candlish od wydawnictwa MUZA. Autorka napisała książkę w trudnym czasie pandemii, gdy życie pokazało nam, jak bardzo nie mamy kontroli nad tym, co dzieje się w naszym życiu.

PREMIERA: 12 stycznia!!!

Niebezpieczeństwo ma niewinne oczy

Ellen mieszka ze swoim mężem i dwójką dzieci w dobrej dzielnicy Londynu. Wydaje się, że nad wszystkim panuje. Pierwszy nieudany związek zaowocował cudownym chłopcem, który ma świetne stopnie, ładną dziewczynę i wielkie plany na przyszłość (a przynajmniej Ellen je ma). Ellen ma dobre relacje ze swoim byłym partnerem, Vikiem. W jej domu jest jeszcze mąż, Justin i córka, Freya. Rodzinną sielankę przerywa pojawienie się nowego ucznia – Kierana. Zostaje umieszczony u matki zastępczej i dostaje „drugą szansę”, by zmienić swoje życie. Okazuje się jednak, że zamiast wypływać na powierzchnię, bardziej ciągnie Lucasa ze sobą na dno.

Zbrodnia i strata

Lucas miał zaledwie 19 lat. Ellen uważa, że to przez Kierana jego życie potoczyło się w tak tragiczny sposób. Najpierw zawalanie szkoły, później narkotyki i szalone imprezy. Na koniec jazda z Kieranem i śmierć. Żal po śmierci syna potęguje niewielka kara, którą Kieran poniósł. Ellen i Vic nadal nie wiedzą też, co tak naprawdę się wydarzyło. Policyjne raporty skrywają mnóstwo tajemnic, a jeszcze więcej ma ich butny Kieran. Ellen prowadzi kampanię medialną, której celem jest zaostrzenie wyroków w sytuacjach takich jak jej syna. Wkrótce zrozpaczona matka dowiaduje się, że morderca jej syna wyszedł na wolność i wrócił w dawne okolice. Tego nie może już wytrzymać. Choć boryka się z ogromnym lękiem przed wysokością, nieprzepracowaną żałobą i stanami lękowymi połączonymi z różnymi fobiami, doskonale wie, co ma zrobić. I Vic jej w tym pomoże.

„Jedyne, co mogę zrobić, to jej ten wybór odebrać”.

On jednak żyje?

Gdy zleca zabójstwo Kierana, jest pewna swego. Zapewniana przez byłego partnera, czuje w końcu spokój. Wie, że nigdy nie wróci i wreszcie poniósł stosowną karę. Problem pojawia się wtedy, gdy nagle widzi Kierana w pobliżu London Bridge. Czy to rzeczywiście on? Czy to możliwe, że ten plugawy morderca mieszka w luksusowej dzielnicy w penthousie na najwyższym piętrze? I tak zaczyna się nowa obsesja Ellen.

„Jakie one były, te starsze kobiety? Nawet te, które nie rozbiły się o rafy smutku, były zbyt słabo wyposażone, by wypłynąć w morze, a mimo to zdeterminowane, by żeglować”.

Thriller na początek roku

Z przyjemnością weszłam do pokręconego życia Ellen i jej umysłu, który sprawiał, że wątpiłam w rzeczywistość. Granica między realnymi wydarzeniami a wyobrażeniami mocno się zaciera. Wędrówka po rozpaczy, ocieranie się o obłęd i tylko jeden cel – zniszczyć Kierana. Choć tak naprawdę chodziło przecież o to, by Lucas po prostu żył, by to się nigdy nie stało. Świetna proza, ciekawa forma prowadzenia narracji i gdy myślałam, że już się zrobi nudno – pokręcone zakończenie. Wiedziałam, że tam coś musiało się stać, ale nie domyśliłam się co. Polecam na zimowy wieczór przy grzanym winie. Świetny thriller psychologiczny.

„Kochamy cię. Tata i ja udowodnimy, że nie zostałeś zapomniany”.