Rodzina jest bez wątpienia jedną z najważniejszych wartości. To możemy powiedzieć na pewno, ale co jeszcze o niej wiemy?
Jak przedstawiamy ją słowami? Przyjrzyjmy się temu nieco bliżej.
Rodzina to słowo, które posiada bardzo długą historię. Leksem pochodzi od słowa „ród”, oznaczającego grupę ludzi powiązanych więzami krwi. W języku staropolskim „ród” miał jednak także inne znaczenia, np. rodzenie, poród, plemię, przodkowie, pochodzenie, natura, pokolenie, generacja i wreszcie – rodzina, familia. Warto także wiedzieć, że owo słowo oznaczało też bożka szczęścia i losu. A czy my w swoich rodzinach jesteśmy szczęśliwi? Jak przedstawiamy je w swoim codziennym języku? Tego stara się dowiedzieć Anna Mazurkiewicz, autorka książki „Językowy obraz rodziny”, wydanej przez Novae Res.
Rodzina kiedyś i dzisiaj
W takim rozumieniu, jak obecnie, słowo „rodzina” pojawiło się w XVI wieku i oznaczało małżonków, krewnych i powinowatych. Takie też definicje znajdziemy w słownikach XXI wieku. Mianem rodziny określa się grupę ludzi spokrewnionych ze sobą, wywodzących się od jednego przodka płci męskiej. Definicje te koncentrują się głównie na określeniu płci: mąż, żona i ich dzieci. Oprócz tego, warto zauważyć, że w słownikach współczesnych „rodzina” występuje także w innych znaczeniach, jako grupa przedmiotów oraz w terminologii biologicznej.
Przedefiniowanie rodziny
W książce „Językowy obraz rodziny” znajdziemy bardzo szerokie omówienie poszczególnych zagadnień związanych z pojęciem rodziny. Na początku mamy część teoretyczną oraz etymologię i definicje encyklopedyczne. Następnie autorka przechodzi do omówienia leksemu w różnych ujęciach, a są to: rodzina w czasopismach laickich, w kwartalniku feministycznym i w czasopismach katolickich. Mamy odniesienia do współczesności, w której model rodziny mocno się zmienił. Kobieta już nie tylko zajmuje się ogniskiem domowym, ale także pracuje, a ojciec jest bardziej zaangażowany w wychowanie dziecka. Znajdziemy tutaj również rozdziały o rozpadzie rodziny, rozwodzie i rodzinie patchworkowej. Oprócz motywu „Matki Polki”, autorka omawia też zjawisko gender i nietradycyjny model rodziny, w której rodzice są homoseksualni. Z językowego punktu widzenia, jest to bardzo ciekawa publikacja, której zaletą jest bez wątpienia szeroki zakres tematyczny. Publikacja ma charakter naukowy, dlatego polecam raczej lingwistom i polonistom.