Czasami brutalnie, czasami irracjonalnie. Ale zawsze z ciętym humorem.

Margaret Atwood ma ostre pióro, którym czasami dźga swojego Czytelnika. W wydawnictwie Wielka Litera ukazał się nowy tom opowiadań tej niezwykłej pisarki – „Kamienne posłanie”. Czytałam go z wielką przyjemnością.

Słowa mają leczniczą moc

Zazwyczaj taki tom opowiadań oznacza dla mnie jeden lub dwa miłe wieczory. Tym razem, przez szczepienie na Covid-19, czytanie zajęło mi więcej czasu, ale było bardzo przyjemne i pozwoliło zapomnieć od nieprzyjemnych drgawkach i gorączce. Pierwszych kilka opowiadań jest ze sobą powiązanych osobami bohaterów. Mamy pisarkę powieści fantastycznych, która żyje w zupełnie innym świecie, a także jej byłego kochanka, który ma kryzys twórczy. Constance straciła męża, ale wciąż czuje jego obecność i z nim rozmawia. Jedno zdarzenie sprawia, że Ewan znika bezpowrotnie. Jest też specyficzny związek Gavina i Marjorie. W ich domu zjawia się Reynolds, którą omylnie pisarz bierze za swoją wielbicielkę, tymczasem okazuje się, że jej chodzi wyłącznie o Constance – jego byłą i poczytną autorkę powieści fantasy. W tym gabinecie osobliwości poruszane są ważne tematy – śmierć, samotność, zawód i miłość.

„Każdego ranka przy śniadaniu Jorrie czyta nekrologi we wszystkich trzech gazetach. Niektóre notki wspomnieniowe doprowadzają ją do śmiechu (…)”.

Realnie i fantastycznie

Małe ludziki, które widać dosłownie wszędzie, zmarły mąż pomagający swojej żyjącej żonie i wreszcie kobieta, którą wszyscy uważają za wampira. Ale najciekawsza była dla mnie opowieść o zabójczyni mężów. Czy skorzysta z kolejnej okazji? Czy uda jej się zaplanować morderstwo na promie, podczas wyprawy „oczyszczającej”. Margaret Atwood nie pozostawia nam złudzeń – wszystko zależy od tego, w jakich okolicznościach się znajdziemy. Mroczna część ludzkiej natury zawsze może dojść do głosu.

„Tylko przez pewien czas można komuś współczuć, potem nabierasz przekonania, że przypadłość tej osoby jest aktem złej woli wymierzonym przeciwko tobie”.

Czytajcie opowiadania

Dlaczego warto czytać opowiadania? Oprócz ucieczki od rzeczywistości, te pisane przez Margaret Atwood, otrzymujemy świetną inspirację do rozmyślań egzystencjalnych. „Kamienne posłanie” to dziewięć opowiadań, w których autorka pokazuje swoje cięte pióro, wędruje w mroczne zakamarki ludzkiej psychiki i pokazuje, jak bardzo potrafimy być okrutni i bezwzględni. Tutaj nie ma nic różowego i cukierkowego, jest sporo mroku i odrobina humoru. Jeśli więc lubicie taki styl, to skuście się na najnowszy tom opowiadań Margaret Atwood od wydawnictwa Wielka Litera.

„Irena ma serce z asfaltu, z każdym rokiem twardsze, suchsze i bardziej spieczone słońcem”.