Są złośliwi, nieznośni i wszędzie ich pełno. Fikcyjni bohaterowie pojawiają się znikąd.
I nie chcą odejść.
Sama doskonale wiem, że trudno o idealną rodzinę. W każdej coś zgrzyta, coś jest nie tak. Pięknie natomiast prezentują się wielkie familie w serialach telewizyjnych. Tutaj wszyscy się szanują, kochają, mają dla siebie czas. „Idealna rodzina” Ilony Łepkowskiej to powieść zbudowana na takich właśnie kontrastach. Co oferuje czytelnikowi? Przede wszystkim zapewnia dawkę dobrego humoru i skłania do refleksji nad własnym postępowaniem.
Złośliwe skrzaty czy pouczające duchy?
W życiu Anny, scenarzystki i producentki chwytliwych seriali telewizyjnych, pojawiają się nagle dwie fikcje literackie. Bogusia i Kazimierz to postaci, które stworzyła na papierze. Teraz okazuje się, że jak najbardziej są realne i stoją przed nią. Problem jednak w tym, że jedynie Anna ich widzi i… z nimi rozmawia! Wszystko to wywołuje szereg zabawnych, ale i czasami przerażających sytuacji. Miejscami miałam wrażenie, że to takie złośliwe skrzaty, które ciągle coś psocą. Z drugiej strony, fikcje literackie przybyły z konkretną misją. Tutaj na myśl przychodzi od razu „Opowieść wigilijna” Charlesa Dickensa.
Rodzina i rzeczywistość
Anna w całości poświęciła się karierze. Męża uważa za nudziarza. To on zajmuje się dziećmi, których ona praktycznie nie zna. Ma jeszcze jakieś zrywy – chce wspólnie zjeść pizzę, zrobić śniadanie, ale… jakoś to wszystko jej nie wychodzi. W pracy nazywają ją „pieprzonym Szekspirem”, nie ma przyjaciół, ale w sferze zawodowej osiągnęła naprawdę bardzo dużo. Poznajemy świat z jej perspektywy i widzimy zmiany, jakie się w niej dokonują – choć bardzo opornie. Czasami wydaje się, że już nie ma dla niej nadziei, ale fikcje literackie wciąż się nie poddają. Zrobią wszystko, by Anna wreszcie doceniła swoją rodzinę.
Humor w czasach epidemii
Niezbyt często sięgam po powieści obyczajowe. Zazwyczaj mnie nudzą, a najczęściej mam po prostu od nich mdłości. Muszę jednak przyznać, że „Idealna rodzina” od wydawnictwa MUZA jest zupełnie inna. Cechuje się doskonałym humorem, przewrotnością i nutą refleksji. Nie sposób się uśmiechnąć, i chociaż wiemy doskonale, że to tylko fikcja literacka, to jednak musi w niej tkwić też ziarno prawdy. Mocny początek – pojawienie się dwojga wymyślonych bohaterów literackich jest zapowiedzią wspaniałej czytelniczej przygody. Mogę śmiało polecić tę książkę do poczytania w czasach epidemii. Od razu poprawi Wam nastrój i sprawi, że docenicie ciepło domowego ogniska.