To tylko hejt. To tylko Internet. Jesteś anonimowy. No właśnie nie do końca. Strzeż się.

Książki Marcela Mossa budzą kontrowersje i doprowadzają krew czytelnika do wrzenia. Nie oczekujcie miłego, spokojnego wieczoru. „Nie krzycz” to kolejna publikacja od wydawnictwa Filia, która wprawia w drżenie umysł i ciało. Czytelnik czuje się zmaltretowany, przeciągnięty po zdaniach i słowach, które mocno ranią. Jest ostro i nie ma ani chwili odpoczynku. Od tej książki nie będziecie mogli się oderwać. Chodźcie ze mną i przekonajcie się o tym na własnej skórze. Będziecie musieli ją potem smarować balsamem na czytelnicze podrażnienia.

To tylko hejt

Wyzwiska, obrażanie, pomówienia. To przecież nie tak, to tylko hejt. Wydaje nam się, że mniej szkodliwy i że mamy prawo. Krzywdzimy inne osoby, których często nawet nie znamy. Jeszcze bardziej w tej nienawiści zapędzają się hejterzy na zlecenie, zazwyczaj to polityczne. Dzisiaj nie jest to już dla nas szokujące, że istnieją firmy, które zatrudniają właśnie takich „pisarzy” do opluwania jadem. To straszne, ale niestety prawdziwe. Dlaczego nie chcemy przyjąć do wiadomości tego, że ponosimy odpowiedzialność za swoją nienawiść i hejt? Bo to internet, nikt nas przecież nie znajdzie. Bohaterka powieści Marcela Mossa przekonuje się boleśnie, że jednak w Sieci wcale nie jesteśmy anonimowi. Przekonuje się na swojej własnej, bardzo bolesnej skórze.

„W dzisiejszym świecie nie liczy się prawda. Liczy się to, kto najgłośniej krzyczy”.

Nienawiść i przemoc

Jak dzisiaj funkcjonujemy? Żyjemy w jakiejś zupełnie innej, częściowo wirtualnej rzeczywistości. Marzymy o idealnym życiu, a potem okazuje się, że jednak daleko nam do wizji z marzeń. Bohaterowie powieści Marcela Mossa dalecy są od ideału. Żona, która znęca się nad mężem psychicznie i fizycznie, dochodzi do momentu, gdy zamyka go w piwnicy. Ale może jemu taki układ odpowiada? Szalona terapeutka trzyma sporo trupów w swojej… no właśnie nie szafie – przeczytajcie i przekonajcie się sami, gdzie. I jest jeszcze Anita (imienniczka mojej córki, przez co miałam zagwarantowane dodatkowe wrażenia w trakcie lektury) – kobieta, która trochę pogubiła się w swoim życiu. Nie może znaleźć pracy, ma problemy finansowe i trafia na hejterskie zlecenia i obietnicę dużego zarobku. Co łączy ich wszystkich? Oczywiście morderstwo, przemoc i nienawiść. Sadomasochistyczne związki pełne intensywnych emocji. Od wrażeń aż zakręci Wam się w głowie.

„Nienawiść jest wszędzie taka sama. I tak samo boli. Właśnie się o tym przekonuję”.

Książka naszych czasów

„Nie krzycz” to książka dla czytelnika, który szuka mocnych wrażeń i jest dość odporny. Nie brakuje to przemocy, wulgaryzmów i brutalności. Opowiada ona o współczesnych nam problemach: nienawiści, samotności i hejcie, który wylewa się z każdej strony. Marcel Moss bez pozwolenia obnaża nasze słabości i pokazuje nam nagą prawdę. I chociaż chcielibyśmy odwrócić głowę, to czytamy dalej. Aż dobrniemy do ostatniej strony. A wtedy – niczym typowi czytelniczy masochiści – czekamy na więcej. Więcej. I jeszcze mocniej.

„Nasz związek uświadomił mi, że nigdy do końca nie znamy drugiej osoby. Wiemy tyle, ile nam zdradzi. Pozostaje jedynie liczyć na to, że miała dobre intencje”.