Morderca jest tuż obok. I nie potrafi się powstrzymać.
Październikowe czytanie idzie mi wolno. Nie mam czasu, a jak mam czas, to zasypiam po kilku stronach. Nie jest to wina moich jesiennych lektur, ale zmęczenia, chandry i poczucia bezsensu. Ale wreszcie się udało. Moja choroba sprawiła, że musiałam odstawić wszystko i skupić się na regeneracji. I wtedy ją przeczytałam. „Jeden krok przed śmiercią” Mary Burton to thriller psychologiczny, który będzie miał swoją premierę 27 października. Wydawnictwo MUZA chce tej jesieni nieźle nas nastraszyć. Ale nawet najmroczniejszy thriller jest niczym w porównaniu z trudną rzeczywistością. Uciekam więc do świata morderstw i psychopatycznego prześladowcy, by zapomnieć o tym, co mnie czeka za progiem sypialni.
Macy, Nevada – przeszłość i teraźniejszość
Po okolicy grasuje niebezpieczny morderca. Giną kolejne młode kobiety. Każda jest w podobnym typie urody. Śledczy w końcu łączą poszczególne incydenty w jedną całość, odkrywając kolejne wskazówki. Okazuje się, że morderca ewoluował. Początkowo tylko obserwował i gwałcił swoje ofiary. Później zaczął je dusić, ale nie przekraczał granicy. Wkrótce był już całkowicie przygotowany. Czerwony sznur i kolejne upływające sekundy. Jedno morderstwo po drugim. Macy – agentka FBI i jej były kolega z pracy – Nevada, starają się rozwikłać zagadkę. Kiedyś łączył ich namiętny romans, ale wszystko się zmieniło. Ona miała okropny wypadek i już nie jest taką pewną siebie, ponętną kobietą. On przeprowadził się na prowincję i został szeryfem. Czy ich spotkanie nie przeszkodzi w schwytaniu mordercy? Na pewno wyniknie z niego coś interesującego.
„- Rytuał to również coś prymitywnego; często łączy się z ofiarą”.
O krok za mordercą
Macy ma niepokojące koszmary. Wydaje jej się, że jedna z zaginionych dziewczyn błaga ją o pomoc. Może to tylko efekt urazu po wypadku, licznych proszków, a może policyjna intuicja? Macy jest bezwzględna i ma jeden cel – schwytać mordercę. W pewnym momencie stawia wszystko na jedną kartę i mocno ryzykuje. Morderca jest mocno rozwścieczony.
Jesienne dreszcze
Thriller Mary Burton jest przerażający, pokazuje okrutne zbrodnie, ale narracja jest zbudowana w taki sposób, że cały czas trzyma w napięciu. Postacie Macy i Nevady, choć dalekie od ideałów, wzbudzają sympatię i są wielowymiarowe. Dla mnie była to znakomita rozrywka – polecam miłośnikom mocnych wrażeń.
„- Jedno jest pewne: nigdy nie będziemy się nudzić”.