Mój kryzys czytelniczy trwa od jakiegoś czasu. Próby powrotu do „normalności” nie zawsze są takie proste, jak nam się wydaje. Nie mogłam zatopić się w żadną fabułę. Wyjątkowo wybrałam prostą i przyjemną historię romansową. „Spadające gwiazdy” Fern Michaels to znany bestseller New York Timesa – idealny na przełamanie czytelniczego impasu.

Zima jesienią

W sklepach atakują nas dziady do orzechów i świąteczne czekoladki. Jeszcze dobrze nie pożegnaliśmy zmarłych, a już zaczyna się świąteczny blichtr. Książki też już iście w klimacie bożonarodzeniowym. Okładka z chatką z piernika musi skrywać w sobie słodkie wnętrze. I stanowi obietnicę dobrego zakończenia, tak bardzo mi potrzebnego. Zaczynamy od poznania słodkiej, młodej i nieco infantylnej Emily. Chociaż wydaje się dorosłą kobietą, cały czas jest uzależniona od decyzji swoich rodziców. Jest znaną i cenioną instruktorką narciarstwa w kurorcie w Kolorado. Ośrodek należy do jej rodziców i wkrótce to nasza bohaterka ma go przejąć. Niezbyt jej się to podoba, bo chciałaby podróżować i korzystać z życia. Boi się jednak otwarcie sprzeciwić się rodzicom. Sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, gdy na jej drodze staje przystojny aktor – Zach Ryder.

„Miał rację, ale nie mogła przyjąć jego propozycji. W całym tym planie było zdecydowanie za dużo zmiennych”.

Niedopasowany

Emily marzy zarówno o podróżach i wolności, jak i o tym, by założyć rodzinę i mieć dzieci. Jej życie jednak układa się w taki sposób, że powoli traci nadzieję. Nagle w jej życiu pojawia się przystojny Zach Ryder, aktor, którego filmy zna na pamięć. Gra agenta CIA, typowego twardziela i łamacza serc. Gdy się poznają, bardzo chce jej pokazać, że naprawdę jest zupełnie innym człowiekiem. Emily ma jednak wciąż wątpliwości. A jeśli to tylko przelotny romans? Przecież zdjęcia do filmu kiedyś się skończą. Gdy okazuje się, że Zach odwzajemnia jej uczucia, pojawia się jeszcze jeden problem – zauroczona jest nim również jej najlepsza przyjaciółka.

Miło, lekko i przyjemnie

Jeśli szukacie łatwej i przyjemnej lektury, która umili Wam jesienno-zimowy wieczór, to jak najbardziej „Spadające gwiazdy” od wydawnictwa Skarpa Warszawska będzie strzałem w dziesiątkę.

„Mogła zrzucić to na przenikliwe zimno, ale nie byłaby to prawda. To były po prostu łzy szczęścia. Tak bardzo banalne, ale prawdziwe”.