Wszystkie drogi prowadzą do Orwella. Moje na pewno.
Twierdzi tak każdy, kto nie zna Jewgienija Zamjatina. Oczywiście to rosyjski autor był pierwszy. George Orwell znał „My” Zamjatina i niektórzy badacze dopatrują się w tej powieści inspiracji. Mało kto zna jednak mojego ukochanego zakazanego Rosjanina, wszyscy zachwycają się Orwellem. Ja również nie należę do wyjątków. Szczególnie błyskotliwe i prorocze są jego eseje. Po wielu latach nadal są aktualne i pokazują pewne prawidłowości, które zawsze rządzą światem, a zwłaszcza polityką. Tym razem jednak wrócimy do jego najsłynniejszej powieści – „Roku 1984”. Książka Doriana Lynskeya od wydawnictwa Czarna Owca to publikacja jakże oryginalna – biografia najsłynniejszej antyutopii w historii literatury.
„Wiem, że mam bardzo niewygodny zwyczaj mówić nie to, co w danym momencie jest korzystne, ale to, co wydaje mi się prawdą”.
(Jewgienij Zamjatin”, List do Stalina, 1929 r.)
Źródło inspiracji
„Rok 1984” jest bez wątpienia jedną z najważniejszych książek w historii literatury światowej. Autor pokazuje, że nawet współczesne publikacje mają swoje źródło u Orwella – chociażby „Opowieść podręcznej” Margaret Atwood. Minęło ponad siedemdziesiąt lat od publikacji antyutopii Orwella, a nadal się w niej zaczytujemy. Wciąż dostarcza nam tematów do dyskusji i jest błyskotliwym komentarzem do przemian społeczno-politycznych. Wydawnictwa oddają w ręce kolejnego pokolenia czytelników nowe wydania „Roku 1984”, nadal mówimy jego językiem, a w dzisiejszych czasach z przerażeniem obserwujemy jak fabuła z jego powieści rozgrywa się na żywo na naszych oczach.
Cieszy mnie niezmiernie, że autor „Ministerstwa prawdy” sięgnął dogłębnie do źródeł i dotarł do „My” Zamjatina. Sam przyznaje, że Orwell znał tę antyutopię, choć szkice do swojej książki sporządził już wcześniej. Niewątpliwie jednak inspiracja niepokornym Rosjaninem jest widoczna.
„Przez pierwszą połowę 1941 roku Orwell dryfował bez celu pośród dziwnego, nudnego, koszmaru, jakim był wojenny Londyn”.
Jak to było z tym pisaniem?
Dorian Lynskey w swoim opasłym tomie dotyczącym „Roku 1984” stara się zrozumieć, w jaki sposób Orwell pisał swoje wielkie dzieło, po jakie inspiracje sięgał, co czytał, jakie miał doświadczenia. Niewątpliwie widok nazistów w Londynie, okrucieństwo wojny i przemiany polityczne tamtych czasów ogromnie wpłynęły na jego pióro. Ciekawym aspektem, który porusza ta książka jest recepcja dzieła literackiego. Jak to się dzieje, że wciąż je czytamy, analizujemy i wciąż nie mamy dość? Jeśli jesteście fanami wielkiego mistrza, to koniecznie sięgnijcie po „Ministerstwo prawdy”. Biografia Roku 1984 to wspaniała podróż, w czasie której wizja literacka płynnie przenika się z prawdziwym życiem.