Odważysz się spojrzeć w lustro?
„Szczęśliwa bez winy” Anny Prelewicz i Macieja Bennewicza to ciekawa książka od wydawnictwa SENSUS. To ciekawy poradnik skomponowany wokół buddyjskiej praktyki zen. Pozwala wyzwolić się ze złych schematów i uwolnić umysł. Co trzeba zrobić? Posłuchać opowieści. Przyjemne i pożyteczne.
„Literatura, moi drodzy, to często klątwa bazyliszka, który nie może przeglądać się w lustrze, gdyż to, co zobaczy, przerazi go na śmierć.
Opowieści, które leczą
Koany to opowiastki o charakterze filozoficznym, które przepełnione są metaforami i symbolami. Z pozoru przedstawione historie wydają się proste, ale gdy zagłębimy się w ich sens, znajdziemy tam znacznie więcej sensu i przesłania. Każda opowieść jest inna i każdy czytelnik może ją zupełnie inaczej odczytywać. Twoim zadaniem jest wziąć z tej historii dokładnie tyle, ile potrzebujesz. Jak to działa? W trakcie czytania możesz poczuć bardziej intensywne emocje, jakby ktoś dotykał Twojej wrażliwej struny. To znak, że dany temat trzeba przepracować. Wszystko po to, by uwolnić się od winy i wstydu i wreszcie zacząć wieść spokojne i szczęśliwe życie.
„Tam są tylko literki, wyłącznie słowa, nic nie znaczą, jeśli nie nadasz im znaczenia”.
Daj się ponieść
Specyfiką koanów jest to, że należy je czytać bez krytyki i oceniania. Należy uwolnić swój umysł i spróbować wyjść poza utarte schematy – trzeba dać się ponieść, tylko wtedy ta praktyka okaże się przyjemna i skuteczna. Książka „Szczęśliwa bez winy” ciekawi, intryguje i pobudza do myślenia, a poszczególne koany są niezwykle ciekawe. Możesz się na przykład dowiedzieć, czy czarownice są czarujące i dlaczego ktoś, kto nigdy nie podróżował, zechciał zostać pochowany z widokiem na ocean. Po każdej historii jest też jej interpretacja oraz ćwiczenia do samodzielnego wykonania. Doskonała praca nad sobą i swoim umysłem.
„Literatura wciąż jest groźna dla zatwardziałych umysłów, dla konserwatywnych postaw, dla autorytarnych osobowości, gdyż prowokuje do zadawania niewygodnych pytań”.