Były w bojówkach, wspierały polską armię, ale też same chwytały za broń.
Były kurierkami, organizowały pracę polskiego podziemia, a na przesłuchaniach dzielnie milczały. Mimo swoich ogromnych osiągnięć, wciąż nie były doceniane. Kamil Janicki postanowił oddać dać im głos i pokazać niezwykłe zasługi kobiet, które bez wątpienia zasługują na pamięć.
Pisanie o kobietach
“Niepokorne damy” to książka, którą dostałam od brata, ale to nie moje pierwsze spotkanie z Kamilem Janickim. “Epoka milczenia” tego autora to książka która również zasługuje na wielką uwagę, gdyż autor porusza w niej niezwykle ważną kobiecą kwestię. W niepokornych damach mamy opisane losy dzielnych kobiet, działaczek partyjnych, żołnierek, kobiet mających aspiracje polityczne, które miały ogromny wkład w wywalczenie niepodległości. Jednocześnie autor rozprawia się z legendą Józefa Piłsudskiego. Pokazuje wyraźnie, gdzie kończy się rzeczywistość, a zaczyna propaganda.
Odwaga, pokora i niezłomność
Jako pierwszą poznajemy niezwykle odważną Olkę Szczerbińską. Miałam okazję już o niej czytać w książce o kobietach Piłsudskiego. Była jego kochanką, ale przede wszystkim wierną działaczką. To właśnie ona transportowała broń na własnym ciele, narażona nierzadko na wielkie niebezpieczeństwo. Tutaj Kamil Janicki również wskazuje wersje propagandowe słynnej historii z nabojami, które wyleciały z bielizny szmuglerek i przytacza prawdziwe fakty. Autor pokazuje też, że patriotyzm kreowany był w rodzinach głównie przez matki i babki, które bardzo dbały o ten aspekt. Kolejną bohaterką, której autor poświęca więcej miejsca jest Maria Piłsudska – żona marszałka.
W drodze do emancypacji
Idea równouprawnienia w XIX wieku dopiero kiełkowała, ale znacznie bardziej popularne były publikacje mówiące np. o tym, że kobieta ma mniejszy mózg, albo przez to, że posiada macicę, nie może być postrzegana poważnie. Mimo to co chwilę kobiety starały się sobie wywalczyć kawałek niezależności. Wspomnieć należy chociażby o Siemiradzkiej, która różnymi sposobami wywalczyła koncesję i otworzyła szkołę dla kobiet (Prywatne Kursy Handlowe Żeńskie).
Kazimiera Okrzeja to kolejna bohaterka, o której milczano. Jeśli już wspomniano o tej kobiecie, to tylko jak o siostrze słynnego Stefana Okrzei. Tymczasem to ona przygotowała sztandar i przemyciła go, a potem, gdy rozpędzono demonstrację, została z najbardziej obciążającym dowodem.
Niechciane w wojsku
Przed wywalczeniem niepodległości w Polsce powstawały różne formacje wojskowe i polityczne. Kobiety brały czynnie udział w takich inicjatywach, ale nawet w organizacjach lewicowych nie były mile widziane. Jeśli już im pozwalano wykonywać jakieś zadania to te mniej odpowiedzialne. Mężczyźni byli na utrzymaniu partii, natomiast one musiały sobie radzić same. Mało tego, często organizowały zbiórki na organizacje. Organizowały też prowiant, odzież i fundusze dla żołnierzy. Niektóre z kobiet tak bardzo chciały walczyć o nasz kraj, że… przebierały się za mężczyzn i stawały na komisji wojskowej.
“Porządkowały i przepisywały raporty, puszczały w obieg przesyłki, przygotowywały szyfrogramy w imieniu mężczyzn”.
“10 września, a więc bezpośrednio po tym, jak strzelcy na dobre wycofali się z Kielc i w zaledwie miesiąc po wybuchu wojny, Piłsudski polecił odesłanie “z powrotem do Krakowa wszystkich niewiast ciągnących z armią”. Zasada była prosta i bezwzględna: kobieta zrobiła swoje, kobieta może odejść”.
Kazia i Kazik
Wielką nieustępliwością wykazała się Kazia, która nigdy nie narzekała na warunki polowe i wojenne. Robiła to, co do niej należało, ale nie chciała się wycofać, zamiast zrzucić mundur, zmieniła imię i wojskowy przydział. Stała się Kazikiem. Oczywiście mężczyźni doskonale wiedzieli, że jest to przebrana kobieta. Sami żołnierze przyznawali, że obecność kobiet dobrze na nich działa, chociażby pod względem powściągnięcia, często bardzo niewybrednego języka. Koledzy bardzo ją szanowali i podziwiali.
Niepodległość i równouprawnienie nie idą w parze
Mimo że wreszcie Niemcy proklamowały niepodległość Polski, a potem, dzięki włączeniu się do wojny Stanów Zjednoczonych, wolność nadchodziła wielkimi krokami, okazało się, że nie była przeznaczona dla wszystkich. Obiecywano wolność, ale przecież nie kobietom. Mimo, że to one organizowały patriotyczne spotkania w ramach działalności np. Ligi Kobiet, uruchamiały tajne czytelnie, wysyłały książki i mocno agitowały na rzecz polskości, znów miały zostać pominięte.
“I niemal od razu wyszło na jaw, że pod jednym względem ma to być państwo łudząco podobne do imperiów zaborczych: a więc ojczyzna tylko dla jednej płci”.
Kamil Janicki
„Niepokorne damy”
Wydawnictwo ZNAK