Jest taka teoria, że każdy z nas ma swojego sobowtóra. To naprawdę przerażające.
Zwłaszcza, jeśli wiesz, że jedno z Was musi zginąć.
„Piętno” Przemysława Piotrowskiego to książka, która zbiera pozytywne recenzje. Wydana przez Czarną Owcę, kusi miłośników thrillerów nie tylko intrygującym opisem, ale także okładką, która budzi przerażenie. Czy i na moim czytelniczym obliczu odcisnęła piętno? Odpowiedź nie jest taka jednoznaczna.
Moda na bliźniaków
W ostatnim czasie zdarza mi się czytać dość sporo thrillerów i przyznaję, że autorzy często sięgają po motyw bliźniaczej siostry czy brata. I tak też jest w „Piętnie”. Igor Brudny to typowy, oschły glina z trudną przeszłością. Nie angażuje się emocjonalnie w swoje związki z kobietami, ukrywa swoją przeszłość, ma swoje zasady i jest prawdziwym twardzielem. I chociaż nigdy nie trzyma się z daleka od kłopotów, to teraz naprawdę atakują go z wielkim impetem. Igor Brudny już wkrótce może zostać oskarżony o brutalne morderstwo.
Stylowo i dobrze napisany
Trzeba przyznać, że akcja od początku toczy się dość szybko, choć później wydaje się, że tempo nieco zwalnia i czytelnik może się czuć trochę zmęczony nieustannym wyprowadzaniem w pole przez narratora. To w końcu bliźniak czy nie bliźniak? A może schizofrenia? Ciekawa jestem czy się domyślicie – mnie się udało, ale rozwiązanie zagadki zbrodni nie jest standardowe. „Piętno” jest bardzo dobrze napisane, wątki są spójne, postaci wyraziste – szybko można je polubić. Ale uwaga – nie współczujcie mordercy, to groźny psychopata! Nie wiecie do czego jest zdolny, póki nie dotrzecie do ostatnich rozdziałów książki. Wreszcie „Piętno” ma to, co najbardziej mnie się podoba w kryminałach – klasyczne rysy, a więc postać gliny, który rozwiązuje śledztwa w starym stylu, ma nie tylko twarde zasady, kieruje się intuicją, ale przede wszystkim ma klasę. Czarneckiego uwielbiam i będę czekać z niecierpliwością na kolejną książkę Przemysława Piotrowskiego.
Refleksja na koniec
Chociaż motyw bliźniaków już mnie trochę zmęczył, to „Piętno” przeczytałam szybko (a nie jest to proste z niemowlęciem u boku. I kotem). Warto się przy okazji lektury zastanowić nad naturą zła. Czy rzeczywiście tkwi ono w każdym z nas i wystarczą odpowiednie okoliczności, by uwolnić swojego potwora? Jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć, by pomścić swoje krzywdy? Wreszcie książka Przemysława Piotrowskiego porusza temat tabu – pedofilii wśród księży. To naprawdę mocne uderzenie, co sprawia, że powieść zyskuje na wartości. A wisienkę na torcie stanowi wątek Szczecina – mojego miasta.