Starość to stan umysłu czy zapis w metryce? I kiedy się zaczyna?
Gdy kupiłam swoje pierwsze birkeny, zaczęłam się zastanawiać, czy to już starość. Moja poranna i wieczorna pielęgnacja zmieniły się już po trzydziestce, choć później przeczytałam, że jednak powinnam zacząć pięć lat wcześniej. Gdy miałam dwadzieścia kilka lat, okazało się, że dla ginekologa też już jestem „stara” i dawno powinnam zajść w ciążę. Jak to więc jest z tą starością? Kiedy się zaczyna? Kiedyś starzy wydawali mi się ludzie, którzy mieli 28 lat… Ale co ja wiedziałam o życiu! Te wszystkie elementy składowe sprawiły, że przeglądając propozycje książek do recenzji, mój wzrok zatrzymał się na „Starzeniu się” Nancy A. Pachany. Publikacja została wydana przez Oxford University Press. Kto jak kto, ale naukowcy z Oxfordu muszą coś wiedzieć na temat starości. Zaczynamy.
Z każdej strony
W tej niepozornej książce znajduje się dużo informacji na temat procesu starzenia się. Zaczynamy od tego, jak traktowano starsze osoby w starożytności. Nie od dziś wiadomo, że sporo się w tej kwestii zmieniło. Kiedyś starcy byli synonimem mądrości i doświadczenia, z którego mogli czerpać młodsi wiekiem. Jednocześnie od zawsze starsze osoby odsuwano od życia społecznego. Dziś jest całkiem podobnie. Z tej publikacji można się także dowiedzieć, jakie są fizyczne i biologiczne aspekty starzenia się. Organizm po prostu się „zużywa”, ale są też takie problemy, które pojawiają się w późniejszym wieku, a na które jednak mamy wpływ poprzez swoją dietę i styl życia. Ten rozdział daje do myślenia i warto się nad nim nieco dłużej zatrzymać, zwłaszcza, gdy jeszcze przynajmniej czujemy się młodo. Kolejny aspekt omawiany w książce to psychologiczne skutki starzenia się.
Starość i depresja
Jednym z największych, a często bagatelizowanych problemów związanych ze starością, jest depresja. Zdziwiłam się czytając o błędnej diagnozie. Zazwyczaj brzmi ona: demencja, tymczasem okazuje się, że główną przyczyną większości problemów jest depresja. Izolacja społeczna, brak zajęcia i celu, sprawiają, że osoby na emeryturze średnio przeżywają od 7 do kilkunastu lat. Ważne jest, zatem, by zawsze mieć jakieś zajęcie i wykazywać się aktywnością, nawet, gdy lat przybywa. Na koniec refleksje dotyczące przyszłych kierunków badań i naszej walki z przemijaniem. Zdecydowanie jest to bardzo wartościowa publikacja.
A na poprawę nastroju po tak poważnym temacie – XVI-wieczny niemiecki opis dekad życia:
10 lat – dziecko,
20 lat – młodzież,
30 lat – mężczyzna,
40 lat – stoi mocno na nogach,
50 lat – ustawiony i dostatni,
60 lat – odchodzący,
70 lat – myśli o swojej duszy,
80 lat – największy głupiec świata,
90 lat – pogardzany przez dzieci,
100 lat – Boże, miej litość.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Bardzo dziękuję!