Nie ma słodszego widoku na świecie niż śpiące dzieci!

Ale kiedy one wreszcie pójdą spać? Wieczorne odliczanie zdaje się nie mieć końca. A może jeszcze kanapkę, a może mleko, a może jeszcze „Idziemy na jagody”… Rodzice podtrzymują powieki zapałkami, a maluchy nagle dostają nowego zastrzyku energii. I tak co wieczór. Doskonale wiemy, co oznaczają problemy z zaśnięciem. „101 latarni” to piękna książka, która również ten temat porusza. Wydawnictwo Frajda proponuje nam piękną opowieść do czytania wraz z dzieckiem przed snem i jednocześnie wspiera Ukrainę. Cudowne połączenie. Gwarancja pięknego wieczoru.

Zachar nie może zasnąć

Chłopiec ma problemy ze snem, a jego tata pracuje do późna, ponieważ jest architektem. Zachar spogląda w światło w oknach sąsiadów i wymyśla różne historie, snuje swoje refleksje. Wymyślają z tatą pewną zabawę – mają liczyć latarnie… ale okazuje się, że tata szybciej czuje się senny… Ale kolejne latarnie też zaczynają powoli gasnąć, a powieki naszego uroczego bohatera stają się coraz cięższe… A jutro? Jutro przed nami kolejny cudowny dzień, dzień, w którym jeszcze wszystko jest możliwe. Jutro też będzie dłuuuga noc i na nowo rozbłysną nam gwiazdy.

Historia jest bardzo przyjemna i kojąca, a dodatkowym atutem wydania są cudowne ilustracje, w których światło i cień spajają się w jedną harmonijną całość. Dominują odcienie granatu rozjaśniane blaskiem żółci. Naprawdę, bardzo ciekawa kompozycja kolorystyczna, na którą warto zwrócić uwagę.

„Jutro też będzie długa noc. I gwiazdy na niebie”.

Wspólne czytanie

Uwielbiam patrzeć, gdy mój mały szkrab zakrada się do wielkiego regału i wybiera dla siebie książkę na wieczór. „Mama czytaj” – to jedno z jej najpiękniejszych zdań. Wspólne czytanie to jedne z tych najlepszych rodzinnych wspomnień, bliskość, wyobraźnia, rozwój i miłość. „101 latarni” idealnie nadaje się do takich cichych wieczorów, gdy chcemy się już tylko przytulić i za chwilę zobaczyć zamknięte oczy naszych pociech. Czego i Wam, i sobie – z całego serca – życzę!