Mówi głośno i kontrowersyjnie. Ayaan Hirsi Ali – muzułmańska heretyczka o bardzo nietypowych poglądach.

Gdy zobaczyłam tytuł, wiedziałam, że muszę przeczytać. Mimo że nie mam wielkiego pojęcia o problemach muzułmanów, ich sporach i światopoglądzie. Wszelkie informacje, jakie do nas, Europejczyków docierają, są powierzchowne. Tymczasem opowieść kogoś, kto w tej kulturze i religii się urodził i żył, jest bardzo ciekawa – jednocześnie bardzo przerażająca.

Własna interpretacja Koranu

Ayaan Hirsi Ali twierdzi, że agresja i terroryzm nie są kwestią indywidualną i odseparowaną od islamu, ale wywodzi się bezpośrednio z Koranu. Przytacza wiele przykładów, m.in. moment po publikacji “Szatańskich wersetów” Salmana Rushdiego. Irański ajatollah Chomenji wezwał muzułmanów na całym świecie do zabicia pisarza. Autorka przyznaje, że dla niej to było też  “normalne”. Słowa ajatollahu przyjmuje się za pewnik, należy się z nimi zgodzić.

Młodzi muzułmanie są gotowi na akty przemocy, bo tak – według autorki – nakazuje Koran. Przytacza też przykład zamachów w Bostonie w 2013 roku. Zamachowcy nie byli przesadnie pobożnymi muzułmanami, ale słynny poplamiony krwią list zaczynał się od szahady – muzułmańskiego wyznania wiary.

“Opowiedzenie się po stronie brutalnego dżihadu stało się popularnym, zdecydowanie zbyt popularnym, sposobem, w jaki młodzi muzułmanie rozwiązują problem poznawczej presji, wynikający z chęci prowadzenia <prawdziwie muzułmańskiego” życia w permisywnym i pluralistycznym społeczeństwie Zachodu”.

Morderstwo i samobójstwo

Ayaan Hirsi Ali dobrze zna historię innych religii, często porównuje islam do chrześcijaństwa. Przypomina, że tradycja męczeństwa nie jest niczym nowym, ale tradycja, w której “człowiek jednocześnie popełnia samobójstwo i morderstwo z powodów religijnych” jest jedyna w swoim rodzaju”.

Muzułmanie w Europie

Autorka uciekła z ojczyzny po zaaranżowanym małżeństwie, oczywiście z przymusu. Trafiła do Holandii, gdzie zyskała pomoc. Obserwowała innych muzułmanów, którzy żyli w tym kraju. Mówi o tym, jak szybko takie rodziny się rozmnażały i jak bardzo inne było ich podejście.

“Holendrzy kręcili głowami, a w odpowiedzi zawoalowane matki wzruszały ramionami i mówiły, że “Bóg tak chce”. Śmieci walały się po osiedlu, bo “Bóg tak chce”. Dzieci biegały po nocy, bo “Bóg tak chce”.

Autorka często też podkreśla, że problem niejako “zamiata się pod dywan”, Stany Zjednoczone często w przypadku zamachowców, odcinają się od związku terroryzmu z islamem.

Dzisiaj trudno to sobie wyobrazić, ale – jak podaje autorka – w Pakistanie przeciwnych kamienowaniu za cudzołóstwo jest zaledwie 5% Pakistańczyków! Aż 86% opowiada się za wymierzaniem takiej kary! Oczywiście na świecie kobiety też jeszcze do niedawna nie miały łatwo, np. w sklepach Searsa dopiero pod koniec lat 80. zamężna kobieta mogła wyrobić sobie kartę stałego klienta na własne dane.

“Spójrzmy na fotografie z dowolnego muzułmańskiego miasta z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku: Bagdad, Kair, Damaszek, Kabul, Mogadiszu, Teheran. Przekonamy się, że w tamtych czasach niewiele kobiet nosiło tradycyjne muzułmańskie stroje. Większość na ulicach, w biurach, na targowiskach, w kinach, restauracjach i domach ubierała się tak, jak kobiety w Europie i Ameryce. Nosiły spódnice przed kolano. Wybierały zachodnie wzory. Ich włosy były ułożone i widoczne”.

Nadzieja na reformę islamu

Autorka mimo wszystko nie traci nadziei na przeprowadzenie reform islamu. Podaje konkretne nazwiska reformatorów i proponuje kierunku rozwoju, którymi religia muzułmańska powinna podążać. A nadzieję wzmacnia to, że osób wzywających do reformy islamu jest coraz więcej.

Ayaan Hirsi Ali
„Heretyczka”
Wydawnictwo Świat Książki