Lisa Jackson po raz kolejny przeraża czytelnika. A my to bardzo lubimy.
Wydawnictwo Skarpa Warszawska proponuje ciekawe książki. Dla mnie idealne na przełamanie czytelniczego impasu. Odczuwam ogromną pustkę i życiowe zniechęcenie, przez co i z czytaniem mam problem. Na szczęście trafiają do mnie takie książki jak: „Ta, która przeżyła” Lisy Jackson. Autorka oczywiście znana i ceniona, jeśli chodzi o thrillery psychologiczne. Tym razem przerazi nas równie mocno.
Jak to jest – przeżyć?
Wydaje się, że jeśli wyjdzie się z opresji, człowiek powinien się już czuć lepiej. Niestety, nie zawsze jest to błogosławieństwo. Częściej jednak piętno, z którym trudno sobie poradzić. Kara McIntyre w wieku siedmiu lat straciła swoją rodzinę. Brutalne morderstwo zmieniło jej życie w ogromną traumę. Życie z takim piętnem nie jest łatwe. Nasza bohaterka cały czas szuka upragnionego spokoju i nie może go znaleźć. Przeszłość wdziera się w teraźniejszość i nie pozwala o sobie zapomnieć.
„Stopnie były tak wąskie, że ledwie mieściła się na nich stopa Kary, i prowadziły na poddasze ze spadzistym sufitem. Było tam bardzo zimno i ciemno jak w studni”.
Paranoja czy rzeczywistość?
Gdy brat Kary zostaje zwolniony z więzienia, wszystko się zmienia. Nasza bohaterka zaczyna dostawać zaszyfrowane wiadomości od swojej starszej siostry. Wydawało się, że Marlie zginęła, więc jak to możliwe? Kara cały czas ma w głowie słowa siostry. Rodzi się jeszcze większy strach, zwłaszcza, że zaczynają ginąć kolejni ludzie.
„Zamek poddał się z cichym kliknięciem, a ona, walcząc ze strachem, zrobiła głęboki wdech, chwyciła nożyczki i pchnęła drzwi”.
Trzyma w napięciu
Jeśli szukacie książki, która będzie miała dobrze dopracowaną intrygę, a jednocześnie chcecie się trochę przestraszyć, to „Ta, która przeżyła” jest dla Was odpowiednim wyborem. W sam raz na deszczową wiosenną niedzielę. Polecam z czystym sumieniem.
„W lusterku ujrzała więcej niż jedną parę oczu. Ta druga, ciemna i głęboko osadzona, patrzyła na nią w odbiciu”.