Witaj wieszczu, witaj hulako i łamaczu niewieścich serc!

Pamiętam zachwyty mojej polonistki (cudownej kobiety!) nad Mickiewiczem. Zobaczcie, kochani, na każdej stronie są piękne porównania homeryckie! I to bogactwo środków poetyckich! Och! Ech! Ach! Ale czy to wystarczy współczesnym buntownikom, dla których szkoła jest miejscem ogromnie opresyjnym? Czy przekona ich kultowe zdanie z niepewnych ust nauczycielki języka polskiego: on wielkim poetą był! Uwierzcie… No, nie sądzę. Nawet, gdybym dodała emotki, filtry i opublikowała prośbę na Tik Toku.

 

Obalamy pomnik

Kim był Adam Mickiewicz? Człowiek? Zagadka? Wielki poeta bez wątpienia. Do jego twórczości trzeba jednak, moim zdaniem, dojrzeć. Dopiero z biegiem lat otwieramy oczy szerzej i zakochujemy się w środkach stylistycznych. To, co było koszmarem, staje się smakowitą ucztą dla miłośnika poezji, której tak mało mamy w szarej, elektronicznej rzeczywistości. Ale nie zapominajmy, że nasz wielki wieszcz był także człowiekiem, z krwi i kości, zaplątany w rozmaite namiętności. Prawdziwy artysta. Poszukując ciekawostek na temat Adama Mickiewicza, trafiłam wreszcie na coś nieszablonowego – biografię napisaną przez Stanisława Kopra – i to był strzał w dziesiątkę. Szalony poeta, który, gdy się pojawiał na biesiadzie, wywoływał bójki, biegający za mężatkami… Od razu robi się ciekawiej! Wiecie, że otrzymał w prezencie konia od jednej z pięknych mężatek, do której wzdychał, a trzymał go w stajni u drugiej? I już wtedy oczy moich uczniów rozbłysły. Zyskałam ich uwagę. Potem już było tylko lepiej.

Przeczytajcie tutaj.

Dziady inaczej

To był jednak dopiero wstęp do punktu kulminacyjnego – książki, którą obdarzyłam miłością absolutną – „Dziady część V, czyli Dziady, które nie spieprzają” to absolutny hit współczesnych lekcji języka polskiego. Być może zostanę oskarżona o demoralizację młodzieży, ale przykład tej książki doskonale pokazuje, że lekcje nie muszą być nudne, że można mówić do młodych ludzi ich językiem i sprawić, że będą zawzięcie dyskutować. Książka jest napisana językiem współczesnym, pełnym humoru i zaskakujących skojarzeń. Zaczyna się od opisu spotkania autora z naszym wieszczem. Wiadomo, że przecież skoro obiecał, że dokończy I część Dziadów, to nie trzeba my przypominać co kilka pokoleń… Ale teraz czas na część 5! Jest to powieść paragrafowa, którą można nabyć z dodatkami – planszą, pionkami, kartami postaci. Daje to ogromne możliwości, jeśli chodzi o wykorzystanie na lekcji. „Proszę Pani, ja muszę ją mieć!”.

Co to będzie? Co to będzie?

Mickiewicz do nie posąg, a „Dziady” nie są nudne. Współczesne nawiązania dowodzą ciągłości naszej kultury i chwała za to, że istnieją, bo dzięki nim młody człowiek obcuje z wielkimi dziełami bez strachu i niechęci. Uzupełnieniem takiej niecodziennej lekcji były jeszcze akcenty muzyczne. Kazik is the best! Mickiewicz is the best!